Szukaj na stronie


Kontakt

Przemek Radziszewski

Management:
509-014-798

E-mail: przemekradziszewski@gmail.com

Przemek Radziszewski w finale Must be the music! Wasze wsparcie potrzebne!

2012-11-03 15:56

 

Przemek Radziszewski walczy w finale Must be the music!

"Wasze wsparcie potrzebne!"

 

 

Już w najbliższą niedzielę (04.11) czeka nas finałowy odcinek polsatowskiego show - "Must be the Music". Dziesięciu wykonawców powalczy o główną wygraną - przed niepowtarzalną szansą na zwycięstwo stanie również Przemek Radziszewski z podtczewskiej miejscowości Turze. Wynik niedzielnej rozgrywki zależy od naszych głosów.

4 listopada o godz. 20.00 w Polsacie

Główną wygraną jest 100 tysięcy złotych oraz występ podczas Sylwestrowej Mocy Przebojów Polsatu. Najważniejszą wartością jest jednak wielka popularność i szansa na dalszą karierę - jak to się stało m. in. w przypadku zwycięzców pierwszej edycji show - grupy Enej. Kto oprócz kociewskiego tenora walczy o głosy publiczności? Dwóch gitarzystów Michał Łoniewski i Maciej Krystkowiak, wokalistka i kompozytorka Iwona Kmiecik, duet nastolatek Bass, wokalista Tomasz Kowalski, śpiewający i grający na fortepianie nauczyciel muzyki Piotr Kita oraz śląska grupa Oberschlesien. Do tego grona dołączą jeszcze dwie osoby - zdobywcy tzw. "dzikich kart". Konkurencja spora, dlatego warto w niedzielny wieczór zasiąść przed telewizorem i wesprzeć utalentowanego tenora reprezentującego Ziemię Tczewską:

- Kochani!!! W niedzielę bądźcie znowu ze mną, bo wasze wsparcie i pozytywne wibracje bardzo mi potrzebne! Trzymajcie kciuki! - pisze Przemek Radziszewski na swoim facebookowym profilu.

31-letni Przemysław Radziszewski jest byłym żołnierzem zawodowym, jednak śpiewanie stanowi jego wielką pasję. Artysta pełen nadziei czeka na niedzielny finał. 

- Nastroje są bojowe, chcemy walczyć o zwycięstwo. Mam nadzieję, że przyniosę dumę Tczewowi - powiedział nam muzyk.

Przemek Radziszewski "wyśpiewał" sobie finał utworem "Time to say goodbye", którą w oryginale wykonuje Andrea Bocielli. W jakim repertuarze wysłuchamy go tym razem?

- Na razie nie mogę wszystkiego zdradzić - mam do wyboru dwa utwory - nie będą to fragmenty typowo operowe. Będzie interesująco. Widzów czeka zatem mała niespodzianka. - mówi Przemek.

Tenor jest samoukiem, jednak teraz zaczął pilnie ćwiczyć pod okiem cenionego nauczyciela śpiewu, Waldemara Bączyka

- On sam występował na scenach całego świata, dlatego bardzo się cieszę, że udało mi się nawiązać z nim współpracę. Pan Waldemar znalazł dobry sposób, by wydobyć ze mnie głos. - tłumaczy nam Przemek - Czy jakoś specjalnie przygotowywałem się do niedzielnego finału? Oczywiście musiałem dbać o głos - o lodach i zimnych napojach nawet nie mogłem pomarzyć.

4 listopada o godz. 20.00 w Polsacie

Dodajmy, że do tej pory odbyły się trzy edycje polsatowskiego show, w których zwycięzcami kolejno zostali - Enej, Maciej Czaczyk i grupa Lemon. Program jest bardzo popularny - przed ekranami telewizorów podczas każdego odcinka zasiada średnio 3,5 mln widzów. Wykonawców ocenia jury, w którym zasiadają Elżbieta Zapendowska, Kora, Adam Sztaba i Wojtek Łozowski. Program prowadzą Paulina Sykut i Maciek Rock. Przemka Radziszewskiego w finale "Must be the music" będziemy mogli oglądać w najbliższą (4 listopada) o godz. 20.00 w Polsacie

 

Źródło: tcz.pl